sobota, 28 grudnia 2013

Litewskie śliżyki wigilijne


Przypomniał mi się jeszcze wspaniały deser wigilijny z dzieciństwa. Babcia pochodziła z Litwy i na stole w wigilię królowały śliżyki w zalewie miodowo - makowej. No i kisiel żurawinowy, który popijaliśmy w niemożliwych ilościach......był bardzo , bardzo rzadziutki i po prostu przepyszny, bo na świeżych lekko przemrożonych owocach.
Mój Wielki Przyjaciel GOOGLE spisał się na medal i odnalazłam przepis na śliżyki......

Ach te wigilie z dzieciństwa...... są absolutnie magiczne, jedyne i niezapomniane.
Wigilia nierozłącznie wiąże się z moim tatą , który co roku walczył z lampkami na choinkę. Nigdy nie działały. Zawsze trzeba było szukać przepalonej żarówki  i ta czynność doprowadzała go do furii.
Dzisiaj to najcieplejsze wspomnienie, które budzi wzruszenie i uśmiech.
Nawet udało mi się w tym roku kupić takie tradycyjne lampki w kształcie świeczek :)

Poniżej przepis na wspomniane śliżyki. A z ciekawostek - podobno śliżyki miały wspominać dusze zmarłych. Robiono je w bardzo dużych ilościach. Nawet po świętach się je podjadało na sucho . W dniu wigilii trzeba nabrać garść i policzyć. Parzysta liczba wróży szczęście ....powodzenia


składniki:

o,5 kg mąki
1 szklanka ciepłego mleka
30 g drożdży
szczypta soli
4 łyżki oleju
1/3 szklanki suchego maku
10 dkg cukru można też dodać miodu 2 łyżki
maka do podsypania .

wykonanie:

Drożdże wymieszać z połową ilością cukru, ciepłym mlekiem  i szklanką mąki. Odstawić do wyrośnięcia.Powinno podwoic objętość. Wyrośnięty zaczyn dodać do pozostałych składników. Wyrobić krótko gładkie ciasto i ponownie odstawić do wyrośnięcia ( około 20 minut). małe porcje ciasta odrywać i formować w walec grubości palca. Pokroić go w małe kawałki . Piec na papierze do pieczenia 15 - 20 minut na rumiano w temperaturze 180 stopni.
Zalewa makowa : 4 litry wody , zmielony mak około 1 szklanka , miód, zmiażdżone orzechy i migdały wcześniej podprażone na suchej patelni.
Przegotować wodę, dodać zmielony mak , dużą ilość miodu, orzechy. Przed każdym użyciem przemieszać zawiesinę.
Sliżyki nakładamy do małej miseczki i zalewamy makową zalewą. Czekamy, aż śliżyki lekko zmiękną i zajadamy .............


 tak wygląda wyrośnięte ciasto



wałeczki kroimy na kawałki................

a to już upieczone ........ najlepiej piec je kilka dni przed wigilią...........

wtorek, 24 grudnia 2013

WIGILIA 2013





 W dniu wigilii obudziło mnie walenie do drzwi - o 8 rano!!. Trochę się przestraszyłam, że coś się dzieje na dzielni niebezpiecznego . Otworzyłam drzwi bez namysłu ,w szlafroku i  z opuchniętą twarzą od gwałtownie uciekającego snu.....Przed drzwiami stali panowie z ekipy oczyszczania miasta.  Sztuk 3 - młodych, jurnych , uśmiechniętych.. . Na moje pytanie co się dzieje ? - trącili się porozumiewawczo , złożyli mi świąteczne życzenia i wręczyli jakąś nieprawdopodobną ilość worków do segregacji śmieci ??!....w prezencie. Uśmiechnęłam się na tyle szeroko, na ile pozwalał mi nieumyty  zębostan z rana , podziękowałam za życzenia , odwzajemniając się klepnięciem w/w  (każdego z osobna ) a po chwili ...stojąc za zamkniętymi drzwiami swojego domu,wybuchnęłam gromkim śmiechem. HELLO !? Jestem farciarą ...-  3 przystojniaków o 8 rano u moich drzwi w tak wyjątkowym dniu ....
Wierzcie mi lub nie, ale to wydarzenie nastroiło mnie pozytywnie na cały dzień!  I zamierzam im za to szczerze  podziękować !
Poza tym mam się czym chwalić .Barszczyk był wyśmienity. Pierogi z kapustą i grzybami powaliły na kolana. Ryba po grecku zmieciona w tempie zatrważającym . Sernik z czekoladową polewą - ...ech ..gdyby ktoś się pytał, to moje drugie imię - SAMOCHWAŁA....
Pozdrawiam wszystkich cieplutko  i świątecznie...............................................................




poniedziałek, 23 grudnia 2013

Kapusta z grochem na wigilię



Zapomniana, a rewelacyjna potrawa jako dodatek, lub jako osobne danie na wigilijnym stole.



składniki:

1 kg kapusty kiszonej z marchewką
1/2 kg grochu niełuskanego
1 cebula
oliwa , masło
sól, cukier

1 łyżka mąki, 1 łyżka masła , woda z ugotowanej kapusty - z tego robimy zasmażkę ,która połączy wszystkie składniki.

Groch zalewamy zimną wodą i zostawiamy na noc ,żeby spęczniał. Na drugi dzień gotujemy do miękkości. Odcedzamy.

Kapustę gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Cebulę drobno kroimy i szklimy na oliwie z odrobiną masła. Doprawiamy solą i odrobiną vegety w proszku.

Robimy zasmażkę . Rozpuszczamy masło dodajemy łyżkę mąki, energicznie mieszamy, żeby nie było grudek. Powoli dolewamy wodę z kapusty małymi partiami . Nadal energicznie mieszamy. Zasmażka nie może być za gęsta .

Odcedzamy kapustę . Łączymy ją z grochem ,cebulką i zasmażką. Podgrzewamy wszystko przez chwilę na małym ogniu ,żeby wszystkie składniki się połączyły .
Dosmaczamy cukrem i solą.
Ja - część kapusty z grochem zamrażam w pojemniku i dodaję ją później do pieczonych mięs, lub krokietów z mięsem.
W czasie świąt jemy ją samą na ciepło lub z dorszem w chrupiącej  panierce.
Polecam .................

Świeta tuż tuż ...........



Nie miałam za bardzo czasu żeby Tu zajrzeć. Próby do koncertu Sylwestrowego od rana do wieczora. Rewia Polonia. Wszystkie nowe pozycje , wiec mnóstwo pracy....Dzisiaj po prostu padłam po próbie. Dawno nie pamiętam takiego zmęczenia !!!
A tu Święta zbliżają się wielkimi krokami...A przecież trzeba jakiś przepis świąteczny wrzucić na bloga :).
No to się zabrałam za pierniczki. Ciasto już sie chłodzi w lodówce. Jutro Tośka będzie miałą zabawę.

Składniki;
370 g mąki
150 g miodu
100 g cukru
110 g masła
1 duże jajo
1/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 opakowania przyprawy do piernika

wykonanie;
Rozpuszczamy masło z miodem i cukrem w garnuszku z grubym dnem. Pozostawiamy do  wystudzenia. Mąkę, sól , przyprawy i proszek do pieczenia łaczymy z wystudzonym miodem z masłem i cukrem dodajemy jajo. Wyrabiamy mikserem na małych obrotach. Jeśli jest za mało kleiste można dodać troszkę mleka. Jeśli jest zbyt kleiste dodajemy mąki. Z ciasta formujemy kulę ,zawijamy
w folię spożywczą i zostawiamy w lodówce na conajmniej 2 godziny lub całą noc.
po wyjęciu z lodówki pozostawiamy ciasto w temperaturze pokojowej ,żeby trochę zmiękło i wałkujemy na cienki  placek. Wykrawamy foremkami pierniczki i pieczemy w piekarniku 180 stopni około 10 minut. Pilnujemy żeby za bardzo sie nie przypiekły. Gotowe pierniczki studzimy i dekorujemy lukrem

Lukier :
1/3 szklanki cukru pudru , ubite białko z jajka łączymy razem . Musi być puszysta biała emulsja. Ja dekokoruję pędzelkiem lub wykałaczką.
Pierniczki zamykam w szczelnej metalowej puszce . Muszą parę dni tam poleżeć żeby zmiękły.


 Tosia działa ..............

 już czekają do dekorowania...........




 A poniżej nasze dzieła........... Fajnie było ...............




niedziela, 8 grudnia 2013

Bułeczki cynamonowe ślimaczki

Grudzień sprzyja wypiekom domowym. Mam na dzisiaj bułeczki cynamonowe z przepisu mojej norweskiej przyjaciółki - Vilde. Przygotowała je na swoje urodziny . Przyniosła do teatru ogromny kosz pachnących cynamonem bułeczek. Zgrzeszyłam łakomstwem ogromnie, pochłaniając sztuk 6 !!!
Po prostu nie mogłam się pohamować !! Ledwo się ruszałam na scenie podczas spektaklu, a i tak wspomnienie pachnących bułeczek wcale nie budziło poczucia winy........
Umieszczam przepis z jej video blogu jak je wykonać. Mam nadzieję ,że będziecie się tak dobrze bawić jak ja  - oglądając go i słuchając jej cudownie pokręconego języka polskiego :)
Powodzenia i miłej zabawy....


A to moje dzieło.............Smacznego

Składniki ;

o.5 litra mleka
 75 gram drożdży
 200 gram cukru
 200 gram masła (plus trochę ekstra)
 2 jaja
 trochę soli
 1 kg mąki

8-10min w piekarniku

A tu przepis Vildusi



środa, 4 grudnia 2013

GLAMOUR........



Trochę wyszukanej elegancji rodem z second handu. Takie perełki czasem udaje mi się upolować :)
Żakiet w pepitkę i etola cudnej urody .
Mam wyjątkową radochę z takiej stylizacji. Odrobina wyobraźni , marzeń o paryskim klimacie
i .......oto jest !!!
Plener w moim ulubionym zakątku Gdyni.
Port, do którego kiedyś przybijał Stefan Batory .
Z niego wysiadała moja mama po 3 latach emigracji w Stanach. Co to były za emocje !!!
W czasach zapyziałej komuny, można było zobaczyć amerykańską milionerkę schodzącą po szerokich schodach Hali Portu, z dwoma afganami na smyczy. Z przepięknymi walizkami (oczywiście sama ich nie dźwigała ) i właśnie w etoli z jasnych norek. Co do etoli , to mogła franca wybrać coś równie uroczego, ale nie z biednych norek !!!
Dziś Port wydaje się mniejszy, trochę zapomniany. Często stoi tu kilku wędkarzy.  Smagani wiatrem wpatrują się  skamieniali w skaczący spławik na wodzie......
Czasami dopływa tu jakiś pasażerowiec " ze świata "....
Dla mnie ta stara Hala Portu pozostanie na zawsze magiczna...





















                                                       czapka - Reserved
                                                         żakiet - s/h
                                                          etola - s/h
                                                     spódnica - Dunnes
                                                          botki - Reserved
                                                       torebka -  Gino Rossi
                                                    rękawiczki - Reserved
                                                        okulary - New Yorker

















              Foto GG

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Karkówka z pieca i kapustka słodko kwaśna.......








Karkóweczka dobrze sprawiona, mięciutka ,pachnąca przyprawami w ciemnym sosie a do tego kapusta słodko kwaśna z rodzynkami....mmmmmmmmm.....co wy na to?
Ja jestem jej absolutną fanką. Najlepiej robi ją mój brat . Trochę podpatrzyłam, trochę podkręciłam i wyszło cuuuuuuuuuudo :)
Namawiam do spróbowania i zapewniam, że zostaniecie niewolnikami tego dania ........
Ja przygotowałam ją na 6 osób .
Składniki:

1 kg karkówki
1 duża cebula
marynata: ocet balsamiczny 3 łyżki , sos whorchester 3 łyżki,1 łyżka miodu , 4 ząbki czosnku, 4 listki laurowe, 6 ziarenek ziela angielskiego przyprawa do gyrosa 1/2 opakowania, curry 1/4 opakowania, sól, pieprz świeży tymianek, kilka listków lubczyka,oliwa 1/2 szklanki.

Karkówkę kroimy na plastry około (2 cm ), rozbijamy każdy kotlet na płasko . Wszystkie plastry umieszczamy w miseczce z marynatą. Odstawiamy na 2 godziny do lodówki.
Po tym czasie każdy kotlet podsmażamy krótko na silnie rozgrzanej patelni z każdej strony. Podsmażone kotlety układamy w naczyniu żaroodpornym. Każdą warstwę kotletów przekładamy cieniutkimi plastrami cebuli.Dodajemy listki laurowe i ziele angielskie, podlewamy niewielką ilością wody. Wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 1 godzinę w temp. 190 stopni.Pod koniec dodajemy sos pieczeniowy ciemny z torebki i jeszcze pieczemy około 10 minut ,żeby smaki sie połączyły

Kapustka słodko kwaśna z rodzynkami:
Kapusta średnia, cebula , łyżka mąki ,łyżka masła, oliwa , duża garść rodzynek, ocet 10% spirytusowy około 1/4 szklanki, sól, cukier
Kapustkę szatkujemy jak nacieniej. Wrzucamy na rozgrzany olej na patelnię o wysokich brzegach. Podsmażamy do miękkości ( około 10 minut). Solimy. Podlewamy niewielką ilością wody i dusimy następne 10 minut. Odstawiamy. Kroimy w kosteczkę cebulę i szklimy na maśle. Dodajemy ją do kapusty. Następnie na patelni rozpuszczamy łyżkę masła , dodajemy łyżkę mąki i energicznie mieszamy żeby nie było grudek . Dolewamy niewielką ilość wody z kapusty. Energicznie mieszamy . I tak kilka razy ( 3..) Ogień musi być niewielki ! Dodajemy naszą zasmażkę do kapusty.Wszystko mieszamy . Dodajemy wcześniej namoczone we wrzątku rodzynki.Odstawiamy z ognia. Dolewamy ocet - najpierw 1 część a potem drugą - żeby nie zakwasić za bardzo - trzeba próbować. Dosmaczamy cukrem.I gotowe........




Pachnie przepięknie ....................



       Kapustka jeszcze przed dodaniem rodzynek...............





A to sposób mojego brata na ziemniaki pure  : wcisnąć 2 ząbki czosnku, dodać masło i trochę mleka

SMACZNEGO..............................