sobota, 29 czerwca 2013

Komórka i cytrynowy "sorbet"................

         Nienawidzę telefonu komórkowego !   Wkurza mnie gdy dzwoni . Rzadko jestem  ciekawa kto dzwoni. Najczęściej wściekam się - po cholerę to to dzwoni !  Raczej mi przeszkadza i ogranicza. A granic nie znoszę najbardziej! :) W każdej dziedzinie . CYWILIZACJA!

        Najczęściej mam wyciszony i od czasu do czasu sprawdzam, kto się do mnie dobijał.
Ale komórka bywa też zaskakującym elementem przyczynowym różnych wydarzeń ....czasem nawet bardzo bardzo zaskakującym!.....
Bo wyobraźcie sobie, że przypadkowe, wybrane losowo, bez wiedzy właściciela  połączenie ( czasem tak bywa ,że guzik  naciśnie "spuchnięta" kosmetyczka w torebce ) powoduje rozpad nieciekawego małżeństwa i powrót do byłej wielkiej, niespełnionej MIŁOŚCI.......Fakt z życia mojej koleżanki :)
Sama miałam niewiarygodną przygodę z pewnym sms-em, który otrzymałam w dniu swoich urodzin z życzeniami od nieznanej mi osoby. Były wyjątkowo piękne, więc również sms-em próbowałam się dowiedzieć od KOGO. Okazało się ,że to była nieprawdopodobna pomyłka!? Dodam ,że życzenia były również dla jakiejś kobiety. Tak mnie to zaintrygowało ,że zachowałam nr telefonu do tej osoby. Okazało się żę ona ( bo to była Ona ) zrobiła dokładnie to samo! Przysłała mi  równie piękne życzenia na święta Bożego Narodzenia  tym razem celowo :). Najbardziej zdumiewający jest fakt , że również była z Gdyni!!! Przecież mogła być z każdego innego miasta w Polsce! To jeszcze NIE KONIEC...........Za pół roku, nie wiedząc gdzie mieszkam ( nie znałyśmy się jeszcze osobiście), sposród kilku ofert wybrała mieszkanie obok mojego domu !!!!!  Możecie sobie wyobrazić taki zbieg zdarzeń ! Dzisiaj jest....hm ,a właściwie SĄ :)  - naszymi sąsiadami ! Karolina - tak ma na imię - każdego roku, bardzo skrupulatnie pilnuje daty pierwszego naszego spotkania w "realu". Idziemy wtedy na kawę  i od siedmiu lat niezmiennie zadajemy sobie to samo pytanie  : W jakim celu, nieprawdopodobny ciąg zdarzeń połączył nasze losy ? Do dzisiaj nie wiemy...........






                                      tym razem nie zdążyłam wyciszyć........:)
    Uwielbiam zapach akacji...........


                                              kapelusz - Reserved
                                            marynarka - H&M
                                                     top - Cropp
                                               spodnie - Allegro
                                                trampki - New Yorker
                                                okulary - Zara
                                                   torba - H&M




         foto PINA

środa, 26 czerwca 2013

Maroko w Gdyni

Przyjechali z kraju ,który bardzo mnie interesuje od dłuższego czasu........
Przywieźli mnóstwo wyrobów, które cieszą oko i w każdej kobiecie budzą dreszczyk pożądania.
Dla mnie była to fantastyczna okazja do etnicznej stylizacji w ich klimacie. Chociaż przez chwilę mogłam siebie wyobrazić na bazarze w Fezie...........











                                                  koszula - Reserved
                                                 spódnica - s/h
                                                      paski - s/h
                                                       buty - s/h
                                                    kuferek - Top Secret
                                                  naszyjnik - New Look

           Foto PINA

niedziela, 23 czerwca 2013

Truskawkowy sernik na zimno

 Z okazji Dnia Ojca przygotowałam dla Grzesia sernik na zimno......"Trafiony zatopiony" :)


 składniki:
4 serki waniliowe
1 opakowanie sucharków
1 słoiczek nutelli
1 kg truskawek
1 małe opakowanie borówek amerykańskich
2 opakowania galaretki wkolorze czerwonym
1 opakowanie żelatyny na 2,5 l płynu
1/2 kostki masła
2 łyżki kakao
1/3 szklanki cukru
1 cytryna

wykonanie:
spód -
rozdrabniamy sucharki ( 3/4 opakowania ) w blenderze na drobno, dodajemy cały słoik nutelli i płynną masę czekoladową. Rozpuszczamy masło z łyżką wody i cukrem . Jak cukier się rozpuści dodajemy kakao i intensywnie mieszamy masę . Dodajemy ją do rozdrobnionych sucharków z nutellą. Tak przygotowaną masę ubijamy w dużej tortownicy. Spód jest gotowy.
Do serków waniliowych dodajemy rozdrobnione truskawki z cukrem ( ilość cukru nieduża bo serki są już słodkie i spód również ). Mieszamy , dodajemy sok z 1 cytryny. Rozpuszczamy żelatynę w gorącej wodzie ( około 3/4 szklanki ) i powolutku dodajemy do masy serowej z truskawkami. Po lekkim ochłodzeniu wylewamy ją na wcześniej przygotowany spód w tortownicy. Odstawiamy do lodówki, żeby masa trochę stężała. Po tym czasie układamy na masie pokrojone truskawki i borówki . Zalewamy galaretką wystudzoną delikatnie na wierzch. Odstawiamy do lodówki na noc.
Na drugi dzień deser jest gotowy..........




piątek, 21 czerwca 2013

Noc czerwcowa


 Mamy piękne lato! 32 stopnie bryza od morza, wieczór z kląskaniem słowika!  Ten wieczór jest absolutnie cuuuuuudooooownyyyyyyyyyyyy. Wróciłam z wieczornej próby w teatrze , siedzę na patio w ogrodzie , pachną piwonie i jaśmin. W dłoni szklanka schłodzonego lambrusco i wyostrzam wszystkie swoje zmysły,żeby zapamiętać ten wieczór.., jego zapach i brzmienie........otula mnie muzyka Philharmoniks Agnes Obel ...........








wieczorna magia..............













poniedziałek, 17 czerwca 2013

Biało - czerwono

Zestaw kolorów, który nigdy nie budził mojego entuzjazmu......
A jednak gdy zobaczyłam tę tunikę w lumpeksie, zapragnęłam ja mieć :). Fajny zwiewny materiał ,
maziaje krwisto - czerwone z szarością i rękawy bufiaste w mankiecie w szeroką gumę to jest TO .
W sam raz zestaw na wieczorny wypad letnią porą......










                                                           tunika - s/h
                                                         spodnie - Allegro
                                                          torebka - s/h
                                                              buty - Sala


























czwartek, 13 czerwca 2013

Litewski chłodnik

Serwuję go bardzo często letnią porą. Smak dzieciństwa, beztroski na który z niecierpliwością czekają domownicy. Prosty w wykonaniu, a smak rekompensuje chwilę oczekiwania na schłodzenie rarytasu. Chłodzimy około 3 godzin w lodówce. W tym czasie smaki się wymieszają i chłodnik nabierze właściwego aromatu ......
Składniki są moją kompozycją - zapewniam ,że smakowitą :)

składniki:
pęczek młodej botwinki
pęczek rzodkiewki
pół dużego pęczka szczypioru
pół dużego pęczka kopru
4 średnie ogórki małosolne
1 nieduży ogórek świeży
1/4 szklanki barszczu koncentratu Krakusa
2 średnie ząbki czosnku
1 l maślanki lub mleka acidofilnego ( mleko acidofilne nada ostrzejszy smak)
sól, pieprz ,1 łyżeczka cukru do smaku

Wykonanie:
W 1 litrze wody osolonej gotujemy botwinkę pokrojoną  wraz z buraczkami.
Po ugotowaniu ostudzamy lekko wywar dodajemy utarte na tarce z dużymi otworkami ogórki małosolne, rzodkiewki i świeży ogórek. Wciskamy 2 ząbki czosnku, dolewamy koncentrat barszczu i maślankę. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i cukrem. kroimy drobno szczypior i koper i dodajemy do chłodnika. Zamknięty garnek wstawiamy do lodówki i schładzamy. Serwujemy z jajkiem na twardo lub bez. Na talerzu doprawiamy świerzo zmielonym pieprzem.......


    SMACZNEGO...............