środa, 3 kwietnia 2013

Pierogi z borówkami amerykańskimi i malinami


Rozhulałam się kulinarnie :) A to dlatego ,że mam trochę wolnego - ale się zrymowało!  Gotować uwielbiam...
Lubię eksperymentować w kuchni , gotowanie mnie odpręża.....No i oczywiście lubię jeść !

Apogeum obżarstwa przeżywam  za każdym razem w Toskanii. Moja włoska przyjaciółka Jolanda świetnie gotuje, ma przy domu ogród ze świeżymi warzywami, jak czegoś brakuje - jedziemy na wiochę do ogrodnika który sprzedaje nam swoje warzywa i owoce, zamiast drobnych wydaje.... bazylię  :) Boże jak ona pachnie......
Rano regularnie opróżniałam lodówkę z resztek obiadu z poprzedniego dnia. Po kilku dniach już nikt rano nie zbliżał się do lodówki w tym celu. Udowodniłam ,że moja konsekwencja jest nieubłagana !

Czasami wypadamy na wyżerkę w toskańskie góry i tam............ Jola z niedowierzaniem patrzy na ilość dań jaką zamawiam, a Fabrizzio z życzliwością podpowiada mi, co jeszcze powinnam spróbować.... Jemy wtedy ze cztery godziny, wracamy około 1 - 2 w nocy do domu i tu zaczyna się dramat. Jak zasnąć z tak pełnym bebzolem??! Grzegorz po paru takich wypadach odmawiał jedzenia. Ale jemu było łatwiej... On nie jada ryb, frutti di mare to dla niego koszmar , a ja...........no dobra, nie potrafię sobie odmówić! Ja uwielbiam żreć! Toczę się potem do Polski i mam parę miesięcy wyrzutów sumienia i ciężkiej orki żeby wrócić do formy!

Ale,ale - mam jeszcze ciekawe nawyki. Otóż lubię obserwować ,w jaki sposób jedzą mężczyźni !
Kobiety mnie nie interesują w ogóle ! Ale ONI .........jak nabierają jedzenie na widelec czy łyżkę.... jak operują nożem. Czasami trzymają go niedbale, a czasami finezynie obracają go w dłoni podczas jedzenia. W jaki sposób wkładają kęs do ust, jak go smakują , ILE czasu smakują , jak poruszają ustami . Czy je zaciskają , czy.... są lekko rozchylone w trakcie smakowania .
Czy pomagają sobie palcami -
- lubię jak to robią -  .... ma to  niewątpliwie związek z seksualnością.....czas....
 celebracja posiłku......konkretna....... czy raczej ......wyrafinowana ....

No dobra! Ale się rozmarzyłam....
Do roboty! Pierogi z borówką amerykańską . Uwielbiam latem pierogi z jagodami. Ale w zeszłym roku nie zdążyłam się nimi nasycić ,więc padło na borówki amerykańskie, bo tylko one były dostępne po sezonie jagodowym. Spróbowałam i smakują mi jeszcze bardziej niż jagody. Nie barwią zębów na fioletowo, nie ma tyle ziarnistych pesteczek między zębami . Są wspaniałe w kolorze i smaku.....

Składniki

ciasto na pierogi:
0,5 kg mąki
300 ml ciepłej wody
duża łyżka stołowa masła - ciasto na pierogi jest dzięki niemu cudownie sprężyste i gładkie - wskazówka mojej teściowej , która jest absolutną mistrzynią w serwowaniu pierogów.
1/2łyżeczki soli

sos
jogurt naturalny gęsty
cukier puder - nie podaję ilości , bo jak kto lubi -

borówki amerykańskie i maliny



Wyrabiamy ciasto mięciutkie i sprężyste........



Wałkujemy ale nie za cienko.........................


wykrawamy kółka ........zagoniłam Tośkę do roboty..............






       Babcia byłaby z niej dumna ! Teraz pora na mnie :)................




                                      przesypujemy cukrem borówki i maliny.............




Nakładamy nie za dużo na krążek........musi być miejsce na sklejenie randtu


A oto gotowe laleczki do gotowania! Wrzucamy na osolony wrzątek, czekamy aż wypłyną.
Wyjęte pierogi delikatnie i szybko przepłukujemy zimną wodą na sitku i nakładamy na talerz......




polewamy jogurtem naturalnym wymieszanym z cukrem pudrem
dekorujemy malinami , jagodami i miętą, posypujemy tartą czekoladą......




                  te kolory są obłędne.............ostatni kęs.... Buuuuuuuuuuuuuuuuuu.....



4 komentarze:

  1. Mimo woli pośliniłam się patrząc no to co powyżej,a skończonym łasuchem nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie idę kupić borówkę - pierożki jutro .... koniecznie!

    OdpowiedzUsuń